Wspieram Kasisi :)

12 grudnia 2013

Empatia, trudne słowo...

Empatia... to słowo, z którym chyba mamy dziś dużo problemów. Tak myślę. 

Czym jest empatia? Według różnych psychologów jest to:

  • motywacja ukierunkowana na innych;
  • Zdolność emocjonalnego postrzegania tego, co inni przeżywają wewnętrznie w ramach odniesienia do drugiej osoby, zdolność do próbowania uczuć drugiej osoby i/lub wchodzenia w czyjeś buty;
  • uczuciowa reakcja, która wywodzi się z lęku lub innego rozumienia stanu emocjonalnego lub odczuwania drugiej osoby, będąca podobną do tego, co druga osoba czuje lub oczekuje, że odczuwa;
  • Możliwość umieszczenia siebie w mentalnych butach innej osoby tak, by zrozumieć własne emocje i uczucia;

  • Złożona forma psychologicznego wnioskowania, w którym obserwacja, pamięć, wiedza i rozumowanie łączą się w celu uzyskania wglądu w myśli i uczucia innych;
  • Odbieranie wewnętrznego układu odniesienia drugiej osoby z dokładnością i emocjonalnymi komponentami i znaczeniami, gdzie częściowo występuje utożsamienie się z daną osobą, jednak bez utraty warunkowego “tak, jak”. W tym sensie znaczy to odczuwanie bólu i przyjemności drugiej osoby tak jak ona to odczuwa oraz postrzeganie ich, tak jak ona je postrzega, ale bez utraty rozpoznania tego, że odbieramy to tak, jak bym to ja był zraniony lub zadowolony i tak dalej;
  • Empatycznym połączeniem jest zrozumienia przez serce, w którym widzimy piękno w drugiej osobie, boską energię w niej i życie, które żyje w niej;
  •  Empatia jest jednym z najsilniejszych hamulców zachowań agresywnych;
  • Empatia obejmuje wewnętrzne doświadczenie dzielenia się i rozumienia chwilowego stanu psychicznego drugiej osoby;

  • Empatia jest doświadczeniem obcej świadomości jako całości;
  • Empatia jest to spontaniczne i naturalne dostrojenie się do myśli i uczuć drugiej osoby, cokolwiek by to nie było […] drugim elementem empatii jest jej afektywny składnik. To obserwator stosownie reaguje emocjonalnie na cudzy stan emocjonalny;
Według jednych definicji empatia to uczucie ukierunkowane na siebie, według innych na drugiego człowieka. 

W dzisiejszych czasach kiedy mamy mnóstwo możliwości pomocy innym np. poprzez angażowanie się w działanie fundacji charytatywnych, Caritasu, kiedy pomóc możemy tak "globalnie" człowiekowi w każdym zakątku kuli ziemskiej, zdajemy się nie zauważać tych, którzy żyją tuż obok nas i potrzebują pomocy. Porywamy się na wielkie akcje pomocy ludziom żyjącym w Afryce, Azji. A nie jesteśmy w stanie pomóc sąsiadowi, koledze z pracy, czy... współlokatorowi. 
Skąd temat takich właśnie przemyśleń? Jakiś czas temu byłam chora, przypałętało się jakieś złośliwe przeziębienie, co to bardzo chciało udawać grypę. Powaliło mnie i przez 3 dni w zasadzie nie wstawałam z łóżka. Żaden z moich współlokatorów ani razu nie zaproponował mi, że zrobi mi herbatę, albo pozmywa za mnie naczynia. Kiedy jednego z nich poprosiłam o zrobienie drobnych zakupów, to niestety się ich nie doczekałam. Z jego "zaraz pójdę, za godzinę" zrobiły się 3 godziny. Trudno, pomyślałam. Ubrałam się ciepło, opatuliłam szalem i z gorączką poszłam sama... Czasem się zastanawiam czy to kwestia płci? W pewnym stopniu może tak. Kobiety są z natury bardziej uczuciowe i wrażliwsze niż mężczyźni. Jednak znam też mężczyzn, którzy potrafią się odpowiednio zachować w takiej sytuacji i proponuję przywiezienie zakupów z drugiego końca miasta... (szkoda, że tacy faceci są zawsze zajęci, ech...) Nie można wszystkiego tłumaczyć płcią. 

Oczywiście mi tez się zdarza być obojętnym na krzywdę i los innych. Jasne, nie jestem święta, żeby nie było, że robię z siebie kogoś lepszego. 

Kończąc nieudolnie tę notkę (z powodu wciąż narastającego bólu głowy, na nic się więcej nie wysilę) mały apel, starajmy się budzić jak najczęściej w sobie empatię, starać się patrzeć na świat oczami innych, czasem wystarczy tak niewiele, aby pomóc drugiej osobie. Nie bądźmy obojętni. 

Ps. A teraz okropna migreno znikaj!!!!

4 komentarze:

  1. A ja tylko, ba się zaraz kładę, chciałem Ci powiedzieć Dobranoc.
    Śnij pięknie i bezboleśnie.

    Byłaś w Asyżu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w Asyżu raz, kilka godzin. I byłam zbyt młoda by cokolwiek zapamiętać. Pewnie kiedyś się jeszcze wybiorę. W ogóle Włochy to taki kraj, który chciałabym zjeździć wzdłuż i wszerz :)

      Usuń
  2. Chanel, myślę, że Tobie ta postawa empatii skierowana na innych, jest Ci bardzo bliska. Jest w Tobie. Wielu postaw można się nauczyć, przyjąć je i też być dla innych. To jest dobre, ale to takie jednak rzemiosło. Myślę jednak, że niektórzy to po prostu mają w sobie. Są dla innych. I Ty taka właśnie jesteś.
    Skoro wspomniałaś, że empatia może być też ukierunkowana na siebie. To właśnie trochę mi tego u Ciebie brak. I życzę Ci, żebyś tę postawę empatii względem siebie również miała. Żebyś nie pisała niedługo o sobie, jak to jest teraz w notce O Mnie: życiowa pesymistka.
    Uśmiech proszę.

    Ten meloman

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, nie Chanel, a Coco :) (mąż koleżanki tak na mnie mówi, z powodu moich kręconych włosów, które kojarzą mu się z misiem z reklamy pewnego środka do zmiękczania tkanin).
      Uczymy się całe życie. Empatii skierowanej na siebie uczę się w zasadzie od niedawna. Wszystko wymaga czasu.
      Mam nadzieję, że będzie dobrze :)

      Usuń