No cóż... Sprawdźmy więc empirycznie, czy to jakiś blef, czy może za miesiąc będę szczęśliwsza niż jestem dzisiaj ;) a wiedzieć musicie, że jestem pesymistką... Do tego bezdomną, bo wciąż bez swojego kąta. Do tego singielką (brrrrrrr nienawidzę tego słowa, a jeszcze bardziej stanu).
Ale mam w końcu potrzebę zmian. W KOŃCU! I zamierzam spróbować. Jak się nie uda. To kij w oko tym naukowcom. Ale jeśli za miesiąc okaże się, że jestem spokojniejsza, bardziej pogodzona ze swoim losem, częściej się uśmiecham, łatwiej sobie radzę z porażkami, to będę chyba... szczęśliwa.
Dziś dziękuję za to,
- że Pan Bóg stworzył kogoś kto wymyślił LIDLA i tę cudowną promocję wanilia za 4,44 :D dzięki temu wyprodukuję swój domowy cukier WANILIOWY (zauważyliście że w sklepach sprzedawany jest waniLInowy? jakaś chemiczna podróba :P ) i użyję go do wypieków, naleśników i tym podobnych kalorycznych bomb.
- dziękuję za warszawskie metro :)
- dziękuję za rozmowę z moim eksem - w końcu pogadaliśmy jak ludzie, no ale i tak wciąż jestem do jego obecnej dziewczyny uprzedzona, choć wiem, że dobrze trafił, jest pod dobrą opieką...
- dziękuję za zimno - niech wyziębia zarazę z powietrza
Coco
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz